środa, 13 maja 2009

Echa weekendu i środowe oczekiwania.


Długo przyszło nam czekać ale było warto. Miniona sobota przyniosła nam upragnione trzy punkty wywalczone na boisku rywala w Jastrzębiu. Widzewiacy pokonali osłabionych gospodarzy 3:0 i umocnili się na pozycji lidera tabeli. Widać, że wcześniejsze zwycięstwo, w takich samych rozmiarach, z Podbeskidziem podbudowało morale drużyny. Wypada mieć nadzieję, że już do końca rozgrywek Widzew będzie punktował rywali i kończył mecze efektownymi rezultatami. Już w najbliższą środę 13 mają o godzinie 19:10 będzie dobra okazja aby te oczekiwania spełnić. Na stadion przy al. Piłsudskiego zawita Tur Turek. Goście środowego meczu walczą o pozostanie w 1 lidze. Strata 4 punktów do barażowego miejsca jest możliwa do odrobienia pod warunkiem, że Tur zacznie wygrywać. Ta sztuka jednak nie udaje się od 11 spotkań. Sprzedaż Łukasza Cichosa w przerwie zimowej widocznie osłabiła drużynę, która strzela niewiele bramek.

Po meczu z GKS Jastrzębie żaden z zawodników nie narzeka na uraz. Normalnie trenuje także Radosław Matusiak, który w sobotę po raz pierwszy usiadł na ławce rezerwowych Widzewa. Widać, że trener Janas nie stawia już tak konsekwentnie na piłkarza, który jak na razie zawodzi. Coraz mniejsza jest wiara kibiców w to, że popularny RadoMatu stanie się prawdziwą gwiazdą drużyny. Nieoczekiwanie korzysta z tego krytykowany wcześniej Przemek Oziębałą, zdobywając kolejne bramki. Widoczne postępy w grze drużyny sprawiają, że właśnie Oziębała i Mindaugas Panka mają na koncie coraz więcej trafień ligowych. Coraz lepsze opinie zbiera także Łukasz Grzeszczyk. Pokazał w Jastrzębiu, że ma ciąg na bramkę i potrafi zagrać agresywnie pressingiem. Gdyby nie marnował seryjnie stuprocentowych sytuacji byłby najlepszym Widzewiakiem w sobotnim meczu. W meczu z Turem nie zagrają, pauzujący za kartki, Tomasz Lisowski i Ugo Ukah. Mimo to możemy liczyć, że Widzew wybiegnie w składzie gwarantującym dobrą grę i zwycięstwo. Goście także trenują w komplecie i szykują się do stawienia zdecydowanego oporu atakom Widzewa. Na pewno trener nie musi mobilizować Sebastiana Madery, który jest wypożyczony z Widzewa i będzie miał okazję pokazać się trenerowi Janasowi i łódzkiej publiczności. Z kolei najgroźniejszym zawodnikiem Tura wydaje się Benjamin Imeh, strzelec 2 bramek w dwóch ostatnich meczach Turkowian.

Zwycięstwo w środowym spotkaniu zdecydowanie przybliży Widzew do awansu do ekstraklasy. Przy ostatnich wpadkach zwłaszcza Korony i Znicza, sytuacja w tabeli jest znakomita. My kibice nie możemy liczyć na wizytę fanów gości i rywalizację na doping. Liczymy zatem na dobrą, ofensywną grę i kilka bramek. Stwórzmy na trybunach co najmniej taką atmosferę jaka panowała na meczu z Podbeskidziem. Do zobaczenia w środę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz